Tydzień temu miałem awarię czujnika temperatury silnika. Czujnik wymieniony, działa w porządku. Nie wiem na ile to ma związek ze sprawą, ale podaję to na wstępie. Nowy problem rozpoczął się nazajutrz po wymianie.
Otóż w czwartek wieczorem zapaliła się żółta kontrolka silnika i zaczęły chodzić nieustannie wentylatory na zapłonie. Podjechałem w piątek rano na komputer i okazało się, że padł czujnik (włącznik) wentylatorów. Ustaliliśmy, że sprawę naprawimy dziś rano (wtorek).
No ale tak - wczoraj wieczorem wentylatory już nie chodziły, a dziś rano nie zapaliła się już kontrolka. Pojechałem do warsztatu, tam komputer pokazywał, że wszystko działa należycie i żadnego błędu nie ma. Mechanik coś tam pogrzebał, popatrzył na komputerze, i stwierdził, że nie wie o co chodzi, ale skoro jest dobrze, to nic nie rusza.
No i po pół godziny od wyjechania z warsztatu wentylatory znowu chodzą, kontrolka znowu się świeci. Dzwonię do mechanika, ten mówi, żeby podjechać w najbliższych dniach jak będę miał więcej czasu, to rozbebeszy trochę samochód i popatrzy co może być przyczyną takiego stanu rzeczy.
Ma ktoś z was jakiś pomysł co może być przyczyną tego problemu z wentylatorami?
A ten czujnik co wstawiłeś, to na pewno taki jak powinien być :?:
[ Dodano: Sro 08 Kwi, 15 10:44 ]
A nie, ty go jeszcze nie zmieniłeś...
Jak będziesz ponownie w warsztacie, nich ci kolo dokładnie obejrzy te kabelki od czujnika, wentyli, ogólnie wiązkę przy chłodnicy...
Czujnik temperatury silnika kupiony w ASO, więc chyba dobry. Raczej nie popsuł się od razu po wymianie, więc może faktycznie coś w kablach nie styka, że ta wskazówka teraz lata i wentylatory nie mają sprawnego włącznika.
Podłączam sie pod temat! Wymieniłem już dwa takie czujniki (G82) ostatni kupiłem w ASO. Wentylator ostatnio raz mi się załączył na zimnym silniku zaraz po odpaleniu. Czyżby jakieś problemy z Bordnetz`em a może elektronika sterowania wentylatora szwankuje?
Wopik6 Wentylator ostatnio raz mi się załączył na zimnym silniku zaraz po odpaleniu.
A wtedy nie podnosiły Ci się obroty?
W czasie jazdy nie zauważyłeś aby podnosiły Ci się obroty?
Pozdrawiam.
Powoli ale do celu-"gdy się człowiek spieszy to się diabeł cieszy"
Sprawa się wyjaśniła. Trochę zwlekałem z diagnozą i naprawą, bo nie miałem zbyt dużo czasu, a usterka nie była poważna.
W skrócie cała historia choroby:
- zapala się kontrolka, silnik zaczyna pracować na awaryjnym; komputer twierdzi, że wysiadł czujnik temperatury silnika, wymieniam czujnik, kontrolka gaśnie, silnik chodzi normalnie;
- następnego dnia zaczynają wyć wentylatory, silnik chodzi normalnie, zapala się kontrolka; komputer twierdzi, że czujnik wentylatorów; chcę wymienić za kilka dni;
- jadę po nowy czujnik, a tu kontrolka gaśnie; teraz komputer twierdzi, że wszystko jest w porządku; wentylatory nie chodzą; czujnika nie kupuję, nic nie wymieniam;
- jeszcze tego samego dnia znowu wentylatory wyją, kontrolka się świeci; po kilku dniach jadę na komputer, tym razem znowu czujnik temperatury silnika, który jest nowiutki; całe szczęście silnik nie pracuje awaryjnie;
- wreszcie po jakimś czasie odwiedzam elektryka samochodowego, który rozwiązuje problem.
Okazało się, że przewody były jakoś lipnie zamontowane (albo fabrycznie, albo poprzedni właściciel coś grzebał) i zaczynały się przecierać i zwierać. Podobno w ostatniej chwili zdecydowałem się na diagnozę i naprawę, bo lada moment zwarłoby się z masą i miałoby mi wtedy rozdupczyć całą elektrykę.
Tak więc wymienił mi elektryk cztery kable i teraz (od wczoraj) nie mam już żadnych problemów.
Komentarz